Transcendencja (2014)

To film, w którym Depp jest obsadzony idealnie. „Transcendencja” ma sporo zaskakujących zwrotów akcji, wizualnie może hipnotyzować, ale w tym połączeniu romansu, science fiction i moralnej powiastki czegoś jednak brakuje.

Siłą „Transcendencji” jest jej moralna niejednoznaczność. W przeciwieństwie do futurystycznych, czysto rozrywkowych widowisk tu nie ma jasnego podziału na dobro i zło, tych, co mają rację, i tych, którzy się mylą.

„Transcendencja” jest boleśnie wtórna, szyta grubymi nićmi, nieudolnie powiela gatunkowe pomysły, których realizację widzieliśmy już dawno temu (…). Film jest wyraźnie przestarzały w swej narracji, ponieważ śledząc akcję można odnieść wrażenie, jakby scenariusz na bazie którego powstała, przeleżał kilkanaście lat w szufladzie i dopiero teraz ktoś zdecydował się go zekranizować. Brakuje tu tempa, brakuje ram, a co gorsza, brakuje także celu.

Niestety zrealizowana z rozmachem opowieść o naukowcu, którego umysł zostaje wgrany do pamięci komputera, to obraz nieudany: nudny, nieangażujący i pełen logicznych dziur.