Karbala (2015)

Karbala to film wojenny, którego nie powstydziłby się Ridley Scott. (…) Sceny irakijskiego szturmu wyglądają w nich naprawdę efektownie, niczym w filmie kręconym za grube miliony dolarów gdzieś na Zachodzie.

Współczesny polski widz, przyzwyczajony do wizji historycznych konfliktów, styka się w „Karbali” z wojną, z której nasi żołnierze dopiero co wrócili. Choć twórcy unikają kilku irytujących klisz, równie gładko uciekają od pytań o odpowiedzialność za destabilizację Iraku i całego Bliskiego Wschodu.

Karbala daje nadzieję, że w polskim kinie coś drgnęło. To dobrze zrobiony, porządny film, bez fajerwerków i z paroma potknięciami, ale jak najbardziej do obejrzenia.

Jeśli lubicie kino wojenne, albo interesuje was najnowsza historia, to jak najbardziej powinniście zobaczyć ten film. Nie jest to jednak produkcja, na którą można wybrać się z dziewczyną na randkę (chyba, że interesuje się militariami ). Jednym słowem film Karbala to kawał solidnego kina wojennego.

Łukaszewicz „Karbali” nie przemienia w polityczną agitkę – za lub przeciw – ale zwraca uwagę na wiele niepoprawnych politycznie kwestii. To przede wszystkim świetne widowisko wojenne – film, który naprawdę spokojnie może stanąć w jednym szeregu z wieloma amerykańskimi produkcjami. Zrealizowany wedle prawideł gatunku.

„Karbala” Krzysztofa Łukaszewicza dowodzi, że polskie kino wojenne, choć wciąż pozostaje zjawiskiem deficytowym, przestaje cierpieć na narodowe kompleksy i niewiele odstaje od światowych produkcji spod tego znaku.

Rzecz ogląda się, jakby się niepolski film oglądało, a jedynie obraz z polskim dubbingiem. (…) Doprawdy bodajże pierwszy raz w swym życiu kinomańskim czuję nieprzepartą wręcz ochotę, aby polski film wojenny obejrzeć po raz drugi, a może i trzeci nawet.

Niemożność trafienia we właściwy ton powoduje, że reżyser nie potrafi też utrzymać rytmu. Film więc przynudza, toczy się niemrawo, monotonnie, od czasu od czasu z odrętwienia wyrywa widza jakiś wybuch czy seria z karabinu. Albo po prostu jest tak schematyczny, że de facto można go oglądać z zamkniętymi oczami.