Kingsman: Tajne służby (2014)

Kingsman jest (…) niewątpliwie zabawny. Zabawny jest superłajdak, zabawny jest też superbohater w osobie kojarzonego z łagodnymi manierami Firtha, tu powalającego na ziemię falangi przeciwników. Zabawne jest też zderzenie dwóch Anglii: z lekka staroświeckiej Anglii wytwornych dżentelmenów i plebejskiej Anglii londyńskich przedmieść (…)

Nowy film Matthew Vaughna fabularnie za bardzo przypomina „Kick-Ass”, ale dla fanów szalonych komedii sensacyjnych może nie być lepszej rekomendacji.

Będąc jednocześnie parodią, pastiszem i filmowym listem miłosnym do klasycznego kina szpiegowskiego, „Kingsman: Tajne służby” doskonale łączy, co rzadkie w dzisiejszych czasach. Blockbusterową energię, inteligentną grę konwencjami oraz popkulturową uciechę w najlepszym możliwym wydaniu.

W brawurowym filmie „Kingsman: Tajne służby”, dzięki wykorzystaniu w pełni komiksowych korzeni, Matthew Vaughn oddaje hołd bondowskiej serii: wskrzesza jej ironicznego ducha z czasów, gdy licencję na zabijanie posiadali Sean Connery i Roger Moore. Zabawa jest przednia!